niedziela, 16 lutego 2014

Pan Kasztan (Kraków)

Kraków zajmuje ważne miejsce na kulinarnej mapie Polski. Pod tym względem ma naprawdę wiele do zaoferowania - cały czas pojawiają się informacje o otwarciu nowych punktów gastronomicznych. Obserwujemy wysyp barów typu food truck, serwujących zwykle burgery, ostatnio bardzo modne są też frytki belgijskie. Jednak street food nie kończy się na kuchni tego rodzaju. Plotka doniosła, że przy Placu Inwalidów sprzedają, uwaga... pieczone kasztany. Idealna okazja, aby w końcu spróbować tego przysmaku.


Stanowisko Pana Kasztana okazuje się być nie furgonetką, a wózkiem - i to jakim! Tuż za przystankiem MPK ukrywa się niewielki, stylowy pojazd z prążkowanym baldachimem. Na usta ciśnie się tylko jedno określenie: urocze :)
Zamawiam małą porcję kasztanów. Tuż obok znajduje się kilka krzeseł, na których można na chwilę przysiąść i w spokoju konsumować.


Kasztany serwowane są w papierowych torebkach. W smaku ma w sobie coś migdała, coś z dyni... Na ciepło, prosto ze skorupki, bez dodatków jest przepyszny. A do tego zdrowy! Przekąska, dla której chciałabym przechodzić tamtą ulicą częściej :)


Kto za tym stoi? Dwoje pełnych zapału ludzi, którzy poświęcili mnóstwo energii na to, by stworzyć coś tak niecodziennego, a przy tym dopracowanego. Marcin, który akurat tego dnia dyżurował przy wózku, mówi o projekcie z pasją. Sporo czasu zajęło znalezienie odpowiedniego dostawcy - ostatecznie kasztany sprowadzane są prosto z Hiszpanii. W przyszłości zamierzają serwować do nich także oranżadę. Stanowisko Pana Kasztana ma również wyższe ambicje - zamierza stać się przestrzenią przyjazną kulturze. Na otwarciu pojawił się akordeon, a to podobno nie koniec... Planowane jest również otworzenie kolejnych punktów w innych miejscach. Trzymam mocno kciuki i obiecuję, że zajrzę jeszcze nie raz! :)


Pan Kasztan - FACEBOOK
Aleja Juliusza Słowackiego 3
Kraków

1 komentarz:

  1. Pan Kasztan! Akurat o nim dziś myślałam! Mam nadzieję, że uda mi się niebawem na niego trafić i zjeść pieczone kasztany :-)

    OdpowiedzUsuń