piątek, 28 lutego 2014

Bezglutenowe brownie z suszonymi figami

Na początku była paczka bakalii. Potem niepohamowana ochota na coś mocno czekoladowego. I powstało to...
Przepis autorski, ciasto nie ma w sobie ani grama mąki, jest wilgotne, ciągnące, a jednocześnie delikatnie chrupiące za sprawą bakalii i mielonych orzechów. Koniecznie spróbujcie :)


Bezglutenowe orzechowe brownie z suszonymi figami

150g masła
180g gorzkiej czekolady
łyżka likieru czekoladowego lub kawowego
2 łyżki ekstraktu waniliowego
100 g cukru
100g mielonych migdałów
100g mielonych orzechów włoskich
2 jajka
4-5 suszonych fig

Masło roztopić razem z czekoladą. Dodać cukier i wymieszać z masą. Następnie dodawać kolejno jajka, mielone orzechy i migdały, ekstrakt waniliowy i likier. Na końcu delikatnie wmieszać pokrojone suszone figi. Ciasto rozprowadzić na kwadratowej blaszce o boku 23 cm (może być nieco mniejsza, wówczas będzie wyższe). Piec około 40 minut w 180 stopniach Celsjusza.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Hoang Hai (Kraków)

A miała być pizza.
Z M. wybraliśmy się w szare, deszczowe popołudnie za Most Dębnicki w celu odwiedzenia znanej i szeroko polecanej pizzerii. Sprawdziliśmy wszystko oprócz... godzin otwarcia. Lokal okazał się być zamknięty. Pogoda zniechęciła nas do dalszych wycieczek po mieście, a nasz wybór padł na restaurację znajdującą się po drugiej stronie ulicy.
Tego dnia postawiliśmy na chińszczyznę. Hoang Hai, choć z zewnątrz nie wygląda zachęcająco, kusi napisem 'nr 1 w rankingu internetowym'. Szczegółów brak, ale czy faktycznie zasługuje na peany?
Wnętrze jest typowe dla orientalnej restauracji tego pokroju, trudno wszakże o chińczyka, który zaskakiwałby pod kątem wystroju :) Na dzień dobry zamawiamy dwa napoje. Mój, o smaku liczi, był bardzo smaczny, choć jak na mój gust trochę za słodki. Wybór M. okazał się za to strzałem w dziesiątkę, szczególnie dla kogoś zakochanego w kokosowych nutach - tak jak ja ;)

 

 Docierają przystawki. Ryżowe pierogi chińskie gotowane na parze z farszem krewetkowo-mięsnym. Dodatkowo porcja surówki (bardzo dobra!). Danie podane w sosie sojowym, smakuje jeszcze lepiej niż brzmi, a do tego spokojnie wystarczyłoby na zaspokojenie niewielkiego głodu. Świetny początek :)


Przy okazji wizyty w chińczyku nie mogłoby się obyć bez kaczki - M. zamawia kaczkę po tonkińsku na gorącym półmisku. Danie główne kelnerka podaje na gorącej płycie, skwierczące i dymiące. Całkiem niezłe mięso i świetna sezamowa panierka!


Tym razem stawiam na rybę. Początkowo wybrałam filet z rekina w czerwonym curry, ale kelnerka zaznaczyła, że to wyjątkowo ostre danie - jak się później okazało, nie bez przyczyny. Wersja z zielonym curry, kawałkami cebuli i papryki, na którą się zdecydowałam, również była bardzo pikantna. Tak czy inaczej, sos bardzo mi smakował, lecz dla miłośników łagodnych smaków będzie zdecydowanie za ostry. Co do samego mięsa - spodziewałam się czegoś więcej, rekin okazał się bardzo delikatną rybą, jak dla mnie nieco mdłą w smaku. Użycie tak intensywnego sosu było tutaj jak najbardziej uzasadnione. 


Do każdego z dań w zestawie otrzymaliśmy ryż, surówkę (taką, jak do przystawki) oraz dwa sosy - słodko-kwaśny (świetnie komponował się z ryżem) i czosnkowy. Ten drugi był nieco mało wyrazisty, choć przyznaję, że to wrażenie mogło być spowodowane bogactwem pozostałych smaków ;)


Porcje więcej niż pokaźne - połowa mojej skończyła w pudełku na wynos, a i tak byłam w pełni najedzona. Ceny również są relatywnie niskie  - z menu restauracji można zapoznać się tutaj.
Podsumowując, Hoang Hai jest niewyróżniającą się co prawda, acz solidną chińską restauracją. Za rozsądne pieniądze można tutaj zjeść bardzo sycący i smaczny obiad. Od siebie szczególnie polecam przystawki - pierożki są świetną opcją! :)

Hoang Hai
ul. Zamkowa 1
Kraków


środa, 19 lutego 2014

Szarlotka z bitą śmietaną na orzechowym biszkopcie

Zastanawiam się, czy w ogóle powinnam to ciasto nazywać szarlotką. Dla mnie to taka na ciepło, na kruchym cieście, z dużą ilością cynamonu. To jest zupełnie inne, bardzo delikatne.
Ciasta warstwowe na biszkopcie kojarzą mi się ze smakami znanymi z dzieciństwa. Zwykle kolorowe, z dodatkiem owoców, galaretki, podawane na specjalne okazje. Poniższe ciasto równie świetnie sprawdzi się jako pieczone w okrągłej formie. Jest bardzo wysokie i sycące, z solidną warstwą jabłek i bitej śmietany. Nie szarlotka, a jabłkowo-orzechowy tort :)

Szarlotka z bitą śmietaną na orzechowym biszkopcie
na formę 24x36cm - wychodzi bardzo wysokie!

Blat biszkoptowy (upiec dwa):

5 jajek
5 łyżek mąki pszennej tortowej

6 łyżek mielonych orzechów włoskich
5 łyżek cukru

łyżeczka proszku do pieczenia
lub w wersji mniej okazyjnej możemy poprzestać na jednym biszkopcie na spód, z 6 jajek

Białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodawać łyżka po łyżce cukier. Następnie dodać żółtka i dalej ubijać. Do masy delikatnie wmieszać mąkę, zmielone orzechy i proszek do pieczenia. Piec 25-30 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Odstawić oba blaty do wystudzenia.

Masa jabłkowa:

litrowy słoik masy jabłkowej
1 galaretka (preferowana agrestowa)

Masę jabłkową podgrzewamy w garnku, w ciepłej rozpuszczamy galaretkę. Odstawiamy, by zaczęła tężeć.

Warstwa śmietankowa:

500ml śmietanki 30%
1 galaretka

Galaretkę rozpuszczamy w połowie ilości wody podanej na opakowaniu. Odstawiamy, by zaczęła tężeć. Śmietankę ubijamy na sztywno, do ubitej wlewamy tężejącą galaretkę i miksujemy.

Przełożenie: blat biszkoptowy - tężejąca masa jabłkowa - blat biszkoptowy - warstwa śmietankowa. Ciasto przechowujemy w lodówce.



Przepis otwiera prowadzoną przeze mnie akcję na Durszlaku - więcej po kliknięciu w banner. :)

Ciasta przekładańce

niedziela, 16 lutego 2014

Pan Kasztan (Kraków)

Kraków zajmuje ważne miejsce na kulinarnej mapie Polski. Pod tym względem ma naprawdę wiele do zaoferowania - cały czas pojawiają się informacje o otwarciu nowych punktów gastronomicznych. Obserwujemy wysyp barów typu food truck, serwujących zwykle burgery, ostatnio bardzo modne są też frytki belgijskie. Jednak street food nie kończy się na kuchni tego rodzaju. Plotka doniosła, że przy Placu Inwalidów sprzedają, uwaga... pieczone kasztany. Idealna okazja, aby w końcu spróbować tego przysmaku.


Stanowisko Pana Kasztana okazuje się być nie furgonetką, a wózkiem - i to jakim! Tuż za przystankiem MPK ukrywa się niewielki, stylowy pojazd z prążkowanym baldachimem. Na usta ciśnie się tylko jedno określenie: urocze :)
Zamawiam małą porcję kasztanów. Tuż obok znajduje się kilka krzeseł, na których można na chwilę przysiąść i w spokoju konsumować.


Kasztany serwowane są w papierowych torebkach. W smaku ma w sobie coś migdała, coś z dyni... Na ciepło, prosto ze skorupki, bez dodatków jest przepyszny. A do tego zdrowy! Przekąska, dla której chciałabym przechodzić tamtą ulicą częściej :)


Kto za tym stoi? Dwoje pełnych zapału ludzi, którzy poświęcili mnóstwo energii na to, by stworzyć coś tak niecodziennego, a przy tym dopracowanego. Marcin, który akurat tego dnia dyżurował przy wózku, mówi o projekcie z pasją. Sporo czasu zajęło znalezienie odpowiedniego dostawcy - ostatecznie kasztany sprowadzane są prosto z Hiszpanii. W przyszłości zamierzają serwować do nich także oranżadę. Stanowisko Pana Kasztana ma również wyższe ambicje - zamierza stać się przestrzenią przyjazną kulturze. Na otwarciu pojawił się akordeon, a to podobno nie koniec... Planowane jest również otworzenie kolejnych punktów w innych miejscach. Trzymam mocno kciuki i obiecuję, że zajrzę jeszcze nie raz! :)


Pan Kasztan - FACEBOOK
Aleja Juliusza Słowackiego 3
Kraków

wtorek, 4 lutego 2014

Ciasto kokosowo-bananowe z solonym karmelem

Ten przepis łączy w sobie moje ulubione smaki. Banany, najlepiej prawie czarne, mocno dojrzałe. Do tego kokos, który mogłabym łączyć z niemal wszystkim. Proste, ucierane ciasto, lecz charakteru dodaje mu słodki karmelowy sos. Koniecznie z dodatkiem szczypty soli! Szybkie i nieskomplikowane w przygotowaniu, a w smaku iście niebiańskie. Bardzo, bardzo aromatyczne.


Ciasto kokosowo-bananowe z solonym karmelem

120 g masła
2 jajka
1,5 łyżki jogurtu naturalnego
3 małe/2 duże miękkie, dojrzałe banany
1 szklanka mąki
1 łyżeczka sody do pieczenia
0,5 szklanki cukru
30-50g wiórek kokosowych

Masło utrzeć z cukrem na gładką masę. Dodać jajka i dalej ubijać. Następnie dodać kolejno jogurt, rozgniecione banany, ekstrakt waniliowy, mąkę z sodą, wiórki kokosowe. Piec w okrągłej formie o wymiarach 22 cm (moja miała 23 cm, lecz dość nieregularny kształt) w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 40-45 minut.
Gotowe ciasto polać solonym sosem karmelowym - można skorzystać na przykład z tego przepisu.


Kokosowo

sobota, 1 lutego 2014

Śmietanowiec piña colada

Kokosowo-ananasowy. Popularne połączenie, kojarzone głównie z drinkiem o tej samej nazwie. Równie znany i lubiany jest przepis , który stanowił dla mnie bazę. To ciasto nazywa się też, niezbyt zachęcająco, styropianem, lub, co bardziej oddaje jego smak, sernikiem bez sera. W wersji pina colada nabiera odrobinę egzotycznego charakteru.  Delikatne, pyszne, niedrogie i stosunkowo proste w wykonaniu :) Jeśli wolimy uzyskać bardziej jednolitą strukturę, zamiast wiórek kokosowych możemy użyć budyniu o takim smaku.



Śmietanowiec piña colada
przepis-baza


Ciasto:
3 szklanki mąki
5 żółtek 0,5 szklanki cukru pudru
250 g masła pokrojonego w kostkę
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Z podanych składników zagniatamy ciasto kruche i umieszczamy je w lodówce. Przygotowujemy masę śmietankową:

Masa śmietankowa:
5 białek
1 szklanka cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego (lub 16g cukru z wanilią)
1200-1300g kwaśnej śmietany 12% lu 18% (koniecznie w temperaturze pokojowej!)
2 opakowania (2x40g) budyniu śmietankowego bez cukru
wiórki kokosowe - według uznania, ja dodałam 2/3 szklanki
+ 1 puszka ananasów w syropie

Ubijamy białka na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier. Z białkami delikatnie i powoli mieszamy po kolei: proszek budyniowy, kwaśną śmietanę i wiórki kokosowe. Ananasy kroimy w kwadraty o wymiarach około 1x1 cm.
Na blachę o wymiarach 20x33 cm ścieramy na tarce pierwszą część ciasta w taki sposób, by utworzyła w miarę jednolity kruchy spód. Na niego wykładamy i wyrównujemy masę śmietankową. Równomiernie rozkładamy kawałki ananasów, a na wierzch ścieramy pozostałą część kruchego ciasta.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 50-60 minut.

Kokosowo