wtorek, 14 stycznia 2014

Da Lorenzo (Bochnia)

Bochnia, miasto, które leży co prawda blisko mnie, lecz z reguły jest mi tam nie po drodze. Tym razem mieliśmy tam z I. kilka załatwień, co dodatkowo sprawiło, że nabraliśmy ochoty na dobrą kolację :) Miejscowość nie obfituje w kulinarne atrakcje, aczkolwiek jedno miejsce zwróciło naszą uwagę. Da Lorenzo figuruje na pierwszym miejscu rankingu Tripadvisor jako restauracja serwująca kuchnię włoską. Lokal jest nieco oddalony od centrum miasta, znajduje się w budynku przypominającym na pierwszy rzut oka coś na kształt willi ;) Umieszczona na piętrze część restauracyjna okazuje się nieco zatłoczona, zatem decydujemy się na zajęcie miejsca na parterze - w sali przystosowanej pod bar. Zaznaczyć jednak trzeba, że nie ma ona wiele wspólnego z obskurnym pubem - panuje przyjemny półmrok i względny spokój :) A co z kartą? Restauracja prowadzona jest przed rodowitego Włocha, który ze swojej ojczyzny sprowadza składniki takie jak sery, mięsa, pomidory i wiele innych. Dzięki temu możemy zasmakować autentycznej kuchni tamtego rejonu. Nie sądzicie, że w zalewie wszechobecnych pseudowłoskich restauracji taka propozycja brzmi naprawdę kusząco? :)

Obsługa jest całkiem przyjemna, dania pojawiają się na naszym stole stosunkowo szybko. Mój wybór padł na makaron tagliatelle (według karty wytwarzany na miejscu) z sosem śmietanowym, serem gorgonzola, szparagami i szynką speck, a to wszystko zwieńczone posypką z parmezanu.



I. decyduje się na mięso. Jego kurczak polany jest sosem przyrządzonym na podobną modłę, jak mój, do tego również kawałki specka i kilka kluseczek gnocchi.



Wydawać by się mogło, że to połączenia składające się z kilku prostych składników, ale możecie mi wierzyć, że piszę ten tekst niemalże z rozmarzeniem... Mojego tagliatelle nie śmiałabym nawet porównywać z kupnym. To chyba najsmaczniejsza odsłona włoskiej pasty, jaką kiedykolwiek wypróbowałam. Sos śmietanowo-serowy sprawia, że danie jest naprawdę syte i potęguje przyjemność płynącą z każdego kęsa :) Co do kurczaka - dość sceptycznie odnoszę się do filetów podawanych w całości bez panierki, z obawy przed tym, że będą one dość suche. Ten był przyrządzony perfekcyjnie - odpowiednio wypieczony, a przy tym idealnie soczysty. W połączeniu z sosem i szynką - poezja :)

Najlepsze jednak było dopiero przed nami... Na stół wkroczył deser, zaznaczony w menu jako specjalność Szefa Kuchni. Klasyczne włoskie tiramisu.



Najprawdziwsza wisienka na torcie. W prostocie tkwi siła - trudno o nim pisać, po prostu trzeba spróbować. Jedno z tych, którego wspomnienie będzie Was prześladować przez długi, długi czas... :)

Restauracja umożliwia również zakupienie włoskich produktów (m.in. szeroki wybór serów, szynek, suszone pomidory, oliwki) w swoim sklepiku. Pomiędzy stoiskiem a kuchnią od czasu do czasu przemyka sam Lorenzo :)


Da Lorenzo, chociaż niepozorne z zewnątrz, to prawdziwa perełka. Pozycja obowiązkowa dla tych, którzy chcieliby zasmakować autentycznej włoskiej kuchni :)
Da Lorenzo
ul. Windakiewicza 32a
Bochnia

Petto di pollo e gorgonzola(kurczak) - 24 zł
Tagliatelle asparagi - 25 zł
Tiramisu - 15 zł





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz